Biblioteka dobrych zdarzeń - Jaszkowa Górna
A A A
Mariola Huzar, własne 24.03.2017

Na półkach każdej biblioteki znajdują się różnorodne inspiracje do pracy z młodym czytelnikiem. Pomagają także internet, tablety z aplikacjami literackimi, puzzle i gry planszowe. Jedną z cyklicznych inspiracji w Jaszkowej Górnej jest Kubuś Puchatek, który uwielbia być w centrum uwagi, nie tylko ze względu na swoje łakomstwo. Jego przygody i przyjaciele oraz ulubione powiedzenia są niebywale zaskakujące:

 

"Bywa, że kiedy staniesz na dolnej poręczy mostka i wychylisz się, by popatrzeć na wolno płynącą w dole rzekę, nagle zrozumiesz wszystko."

 

Przypomnijmy, że twórcą Kubusia Puchatka jest angielski pisarz Aleksander Alan Milne. Napisał on książkę dla swojego synka Krzysia, który urodził się w 1920 roku. W sierpniu 1921 r. pani Daphne Milne, mama Krzysia, podarowała swemu synowi na pierwsze urodziny pluszowego misia ze sklepu Harrodsa w Londynie. Od tego właśnie momentu swój początek bierze historia Kubusia Puchatka. Pan Milne nie od razu dostrzegł potencjał literacki, tkwiący w pluszowej zabawce, ale Krzyś natychmiast pokochał Misia.

 

Z tego też powodu, Kubuś Puchatek bywa na zajęciach bibliotecznych w Jaszkowej bardzo rozchwytywany. Bierze czynny udział w malowankach, kolorowankach i wycinankach. Doradza dziewczynkom „co i jak?” Nie tak dawno, przy jego pomocy powstał komplet postaci do kącika teatralnego. Na scenie pojawili się nowi bohaterowie w sztuce zatytułowanej „Kubuś i miodek”, według własnego scenariusza.

 

Ciekawostka:

Historia Misia o małym rozumku nie zaczyna się wcale w Londynie, jak można by sądzić po narodowości autora nieśmiertelnych książek, lecz w maleńkiej osadzie prowincji Ontario o nazwie White River. W 1914 roku, gdy Kanadyjczycy odpowiedzieli na apel brytyjskiej Macierzy i zaciągali się do wojska, by na bitewnych polach Europy uczestniczyć w pierwszej wojnie światowej, szlakiem kolei Canadian Pacific ruszyły pociągi z rekrutami. A że podroż koleją przez Kanadę jest przedsięwzięciem długotrwałym, pociągi przystawały, dając pasażerom chwile na rozprostowanie kości. Jeden z nich przystanął właśnie w White River. Wśród żołnierzy, którzy wyszli na peron, był porucznik Harry Colebourn, weterynarz brytyjskiego pochodzenia, mieszkający w Winnipeg. Na peronie porucznik Colebourn zobaczył odpoczywającego trapera, u którego stóp bawił się mały niedźwiadek - baribal, osierocony właśnie przez matkę. Porucznik kupił misia za 20 dolarów, dał mu imię swego rodzinnego miasta "Winnipeg" i zabrał z wojskiem jako maskotkę jednostki.

 

W październiku 1914 r. niedźwiadek popłynął do Anglii z Drugą Kanadyjską Brygadą Piechoty. Gdy brygada musiała opuścić Anglię, udając się do Francji, miś maskotka, nazywany już zdrobniale "Winnie", został w londyńskim zoo i stał się wkrótce ulubieńcem dzieci, a wśród nich małego Krzysia Milne. Więc właściwie rodowód Kubusia - zwłaszcza jego imienia - wywodzi się z Kanady!

 

 



Archiwum