Proszę Pani! Tam coś dzwoni...
A A A
Mariola Huzar, własne 17.12.2018

W okresie przedświątecznym wszędzie dominują przygotowania do Bożego Narodzenia. Filia Biblioteki Publicznej Gminy Kłodzko w Żelaźnie zrealizowała już dwie aktywności. Pierwsza pod hasłem „Kto pomoże Mikołajowi?”, a druga „Ozdoby choinkowe”.

 

Wszystko rozpoczęło się od zapukania pani bibliotekarki Romy do drzwi oddziału przedszkolnego przy Szkole Niepublicznej. Obie jednostki mają siedzibę w tym samym budynku, co jest bardzo wygodne dla obu stron.  

 

Nikt nie odpowiadał, więc postanowiła cichutko wejść. Przywitała ją przepięknie ubrana choinka, miła opiekunka i radosne twarze dzieci. Przedszkolaki cieszyły się choinką i tym, że zbliżają się święta. Ten magiczny czas kojarzy się im z prezentami, rodziną, i tym, że Święty Mikołaj wrzuca przez komin cudowne paczki.

 

Po obustronnych ciepłych powitaniach, ich zainteresowanie wzbudziła torba, w której ciągle coś szeleściło i dzwoniło. Pytały co to?, co się tam schowało? Była to też okazja, aby poopowiadać o bibliotece, która jest tuż za ścianą. O projekcie ,,Mała książka - Wielki człowiek". O książkach i bajkach, które porywają każdego, niezależnie od wieku, w nieznaną krainę, czy fantastyczną przygodę.

 

Pani Roma przyniosła ze sobą kilka przepięknie wydanych bajek. Kolorowych, kusząco zapraszających do siebie. Przeczytała dzieciom wiersz „Pluszowy reniferek” z książki  ,,Mikołajkowe  bajeczki" Edyty Wygonik. 

,, -Ren przewodnik zachorował!

Wieść gruchnęła prosto z nieba.

-Kto rozwiezie wór prezentów?

Do zaprzęgu rena trzeba.

 

Mróz i smutek ścięły tundrę.

Sam Mikołaj bardzo święty,

Siwą brodę wciąż tarmosi,

Brakiem rena jest przejęty..."

 

Wiersz był jednocześnie zagadką do rozwiązania o bardzo zafrasowanym Mikołaju. Nie mógł on rozwozić prezentów, ponieważ zachorował jego ren przewodnik. Jak to, przecież wszystkie dzieci na niego czekają… Z pomocą przyszedł księżyc, który wpadł na pomysł, aby chłopczyk obdarowany pluszowym  renem pożyczył go Mikołajowi.  I tak, uratował święta i Świętego Mikołaja.

 

Po chwili, znowu coś zadzwoniło… Proszę pani, tam coś dzwoni, prosimy sprawdzić...Pani bibliotkarka otworzyła torbę, a tam mocno zapłakane reniferki. Nie mogły znaleźć drogi powrotnej do Mikołaja.

Wszyscy postanowili im pomóc, przyklejając większe oczka, żeby odnalazły swoją drogę. Każdy reniferek dostał jeszcze nowe imię i tak jak w wierszu, wszystko dobrze się skończyło, a wielka radość zagościła również w przedszkolu.

 

Na koniec spotkania pani bibliotekarka zaprosiła dzieci do odwiedzenia jej w bibliotece. Obiecała im, że  wkrótce się znów spotkają i przeczyta im nową bajkę. Reasumując, reniferki spodobały się nie tylko najmłodszym, ale i starszym dzieciom, które z wielkim zapałem robiły je przychodząc w wolnych chwilach do biblioteki. Było świątecznie, pracowicie i bardzo wesoło.



Archiwum