Rozprawiali o powstaniu w getcie warszawskim w bibliotece w Ołdrzychowicach Kłodzkich
A A A
Mariola Huzar, własne 31.05.2023

Biblioteka Publiczna Gminy Kłodzko z/s w Ołdrzychowicach Kłodzkich chętnie organizuje spotkania i lekcje z historii dla uczniów naszych szkół. Tym razem tematem było powstanie w getcie warszawskim. Skorzystaliśmy z filmu i scenariuszy przygotowanych przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie.  Przyświecało nam też hasło „Łączy nas pamięć”.


Na lekcję historii do naszej Biblioteki przyszli uczniowie klasy siódmej z miejscowej Szkoły Podstawowej. Celem lekcji było poznanie historii powstania w getcie warszawskim widzianej oczami jej świadka Marka Edelmana, przedstawionej w reportażu „Zdążyć przed Panem Bogiem” autorstwa Hanny Krall.


Po projekcji animacji, młodzież wzięła udział w dyskusji na temat interpretacji tytułu „Zdążyć przed Panem Bogiem”. Co może oznaczać sformułowanie „Pan Bóg chce już zgasić świeczkę”? Kto może być autorem tego zdania? Były też karty pracy.


Tytuł został zaczerpnięty ze słów Marka Edelmana, który mówił o swojej pracy lekarza tak:


(…) Na tym polega przecież moja rola. Pan Bóg już chce zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień, wykorzystując Jego chwilową nieuwagę. Niech się pali choć trochę dłużej, niż On by sobie życzył. To jest ważne: On nie jest za bardzo sprawiedliwy. To jest również przyjemne, bo jeżeli się coś uda – to bądź co bądź Jego wywiodło się w pole… (…) Wiesz, kiedy człowiek odprowadza innych ludzi do wagonów, to może mieć z Nim później parę spraw do załatwienia. A wszyscy przechodzili koło mnie, bo stałem przy bramie od pierwszego do ostatniego dnia. Wszyscy, czterysta tysięcy ludzi przeszło koło mnie. Oczywiście, każde życie kończy się i tak tym samym, ale chodzi o odroczenie wyroku, o osiem, dziesięć, piętnaście lat. To wcale nie jest mało (...).


„Zdążyć przed Panem Bogiem” oznacza zatem – przedłużyć czyjeś życie nieco ponadto, co zostało mu przeznaczone. Uratować człowieka przed śmiercią, przed chorobą, podarować mu kilka dni, miesięcy, lat ponadto, co zaplanował mu Bóg.


Tytuł książki Hanny Krall jest przekorny, podobnie jak stwierdzenie lekarza o boskiej niesprawiedliwości. Bo tak właśnie bohater postrzega medycynę – jako wyprowadzanie Boga w pole.



Archiwum