Wspomnienia dzieci pierwszych osadników
A A A
Mariola Huzar, własne 23.04.2025

Od lutego br. w sieci bibliotecznej Gminy Wiejskiej Kłodzko trwa promocja książki „Krosnowice – dawne Rankowo II”, wydanej przez Towarzystwo Miłośników Krosnowic w ramach projektu współfinansowanego przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego w 2024 roku.

 

W Filii Biblioteki Publicznej Gminy Kłodzko w Bierkowicach dla tego wydarzenia i dla Pana Franciszka Piszczka  – Prezesa TMK pojawił się dziennikarz ze świdnickiego „Głosu Niedzielnego”.

 

Pomysłodawca i współautor książki, z pasją dzielił się anegdotami z procesu tworzenia dzieła, podkreślając, jak ważne były wspomnienia dzieci pierwszych osadników. Słuchacze mieli okazję usłyszeć tzw. smaczki ze wspomnień - historii pełnych emocji, które ukazywały trudy i radości życia w dawnej rzeczywistości. Opowieści o przyjaźniach, zabawach i odkrywaniu nowego otoczenia wzbudzały uśmiech wśród publiczności.

 

American Dream

Rozmowę z wujkiem Stanisławem Mrukowiczem, który mieszka w Stanach Zjednoczonych przeprowadzili Marta i Tomasz Tambor na łączach dwóch kontynentów.

Jak poznali się twoi rodzice?

Mój ojciec od 14. roku życia pracował w Niemczech u baora. Pod koniec wojny został wysłany przez Niemców do obrony Wrocławia. Po wojnie pracował w okolicach Oleśnicy. Stamtąd, jako brygadzista obsługi ciągników i maszyn rolniczych, w 1946 roku, został wysłany do Państwowej Nieruchomości Ziemskiej (późniejsze PGR), w Żelaźnie w 1948 roku został wezwany do wojska.

Mama przyjechała na ziemie zachodnie pod koniec lat 40-tych XX wieku za swoją siostrą Joasią. Nie wiem dokładnie kiedy i w jakich warunkach rodzice się poznali. Może na jakiejś zabawie… A było ich w tych czasach wiele. Pobrali się w 1951 roku.

Ciąg dalszy w książce!

 

Uczestnicy spotkania mogli także zadać pytania, co stworzyło przestrzeń do wymiany doświadczeń i refleksji na temat lokalnej historii. Jeden z czytelników, pan Czesław pod wpływem naszego gościa opowiedział ze szczegółami, jak to kiedyś wyglądała stacja PKP w Krosnowicach. Było pięknie, czyściutko, kwiaty i pelargonie w oknach…

 

Wydarzenie to nie tylko promowało książkę, ale także umacniało więź społeczności wokół wspólnej historii i dziedzictwa.



Archiwum